Odwiedzający Kair opuszczają go z uczuciem zawrotu głowy. W największej, bowiem, bo ponad szesnastomilionowej metropolii Afryki na turystę czeka taka mnogość wrażeń, że najlepiej…od początku do końca pobytu spisywać pamiętnik. Wspaniały widok na to niesamowite miasto roztacza się z tarasu królującej na wzgórzu cytadeli. Jak na dłoni widać wizytówki Kairu, święta rzeka Nil, wspaniałe meczety, tysiącletni uniwersytet Al- Azhar, rzymskie wodociągi, koptyjskie świątynie, synagogę Ben Azra, gdzie modlił się Mojżesz i dumnie piętrzące się wieże hoteli i biurowców … A przy dobrej pogodzie można dojrzeć piramidy w Gizie… Cytadela jest zabytkiem światowej klasy. Jej wzniesione w XII wieku kilkunastometrowe mury bronią dostępu do dawnych koszar i meczetów w tym najsłynniejszego sułtana Hassana.
Za cytadelą rozciąga się Miasto Umarłych cmentarzysko pełne grobowców sułtanów i ważnych osobistości. Wbrew nazwie w istocie jest miastem żywych najbiedniejszych mieszkańców Kairu. Mieszka tu ich podobno aż 3 miliony, a swoje siedziby niejednokrotnie urządzili w grobach.
Khan Khalili – jarmark arabskich cudów
Amatorzy weselszych wrażeń powinni udać się do jakiejkolwiek innej dzielnicy, a najlepiej do tętniącej życiem olbrzymiej dzielnicy handlowej Khan Khalili. To prawdziwe miasto w mieście w niczym nie przypomina naszych rynków czy bazarów. Ze zwiedzaniem jednak trzeba uważać – po całym dniu wędrówki w labiryncie uliczek można wyjść stamtąd bez grosza przy duszy, bo egipscy kupcy należą do najsprytniejszych na świecie. W uliczce przypraw ciągnącej się przez setki metrów zabłąkanego turystę wabią wiercące w nosie wonie. Kiedy tylko zatrzyma się żeby powąchać aromatu z jednego z miliona płóciennych worków natychmiast podbiega doń sprzedawca i wciąga do swojego sklepiku … A warto zostawić sobie kilka pensów na wyborną kawę z kardamonem w el Fishawy najstarszej, 250- letniej kawiarni w mieście?
Wehikułem czasu do egipskiej starożytności
Wstępem do wyprawy pod piramidy jest wizyta w Muzeum Egipskim przechowującym nie tylko mumie egipskich władców, ale także kilkadziesiąt tysięcy eksponatów, wśród nich najsłynniejszy na świecie skarb Tutenchamona arcydzieło sztuki starożytnego Egiptu wydobyte z grobu faraona, owiane owrogą sławą klątwy, przez którą w niewyjaśnionych okolicznościach zginęli wszyscy jego odkrywcy.
Kairski moloch zdaje się niemal podkradać pod piramidy w Gizie… Ale ci, którzy tam dotrą, w obliczu kamiennego spokoju strzegącego wejścia do tej krainy zmarłych Sfinksa monumentalnych i stożkowych grobów i bezkresnej martwej pustyni rozpościerającej się za nimi, zapominają o zgiełku egipskiej stolicy. Największe wrażenie robi największa z piramid układana przez 20 lat z bloków skalnych o łącznej wadze 2 milionów ton przez 100 tysięcy ludzi 137 metrowa piramida Cheopsa. Zwłaszcza podczas niesamowitych wieczornych pokazów światło- dźwięk.